15.10.2022, 16:17
Niesamowicie dużo emocji w niedzielnym pojedynku rozgrywek polskiej ligi pomiędzy Lechem Poznań, a Wisłą z Krakowa!
W trwającym aktualnie sezonie Ekstraklasy polskiej naprawdę sporo się dzieje i nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Mamy do czynienia z gigantycznymi niespodziankami i z całą pewnością niektórych zdarzeń żaden piłkarski ekspert się nie spodziewał. Z pewnością wielką niespodzianką jest to, że mistrz Ekstraklasy, a więc zespół Legii z Warszawy bije się o miejsce w lidze. Pierwsza połowa sezonu w wykonaniu piłkarzy Legii Warszawa była tragiczna i na tę chwilę muszą skupiać się na rywalizacji o zostanie w rozgrywkach polskich. Setną rocznicę stworzenia klubowych struktur w 2022 roku obchodzić będzie Lech Poznań, który ma w planach sam sobie zapewnić nagrodę na tą okazję i wywalczyć tytuł mistrzowski Ekstraklasy. Piłki nożnej wielbiciele ze stolicy Wielkopolski bez wątpienia byli naprawdę zadowoleni z pierwszej połowy sezonu swojego zespołu, który zajmował pierwszą pozycję w tabeli Ekstraklasy polskiej.
Lecz zawodnicy Lecha z Poznania w pierwszych spotkaniach drugiej rundy sezonu radzą sobie trochę gorzej, przez co droga do mistrzostwa polskiej Ekstraklasy delikatnie się skomplikowała. Można dostrzec, że ogromy kłopot ze zdobywaniem punktów ma poznański klub. Świetnym pokazem problemów poznańskiego Lecha jest spotkanie z Wisłą z Krakowa, który rozgrywał się w niedzielę. Ekipa prowadzona przez poprzedniego trenera polskiej narodowej drużyny Jerzego Brzęczka musi bronić się w aktualnie trwającym sezonie przed spadkową strefą i pełny pakiet punktów z Lechem byłby dla graczy Wisły świetnym wynikiem. Przez większą część tego pojedynku mogło się wydawać, iż Wisła z Krakowa wygra ten mecz i należy zwrócić na to uwagę. 2 minuty przed końcem pierwszej części spotkania do bramki wprowadził Zdenek Ondrasek wyprowadzając Wisłę Kraków na prowadzenie wynikiem 1 do 0. Podczas drugiej odsłony Lech ruszył do szaleńczych ataków, ale bardzo długo nie potrafili wyszukać sposobu na strzelenie bramka. Większość zdarzeń na boisku pozwalało myśleć, iż gracze Wisły Kraków zachowają pełną pulę punktów, ale wszystko się odmieniło w doliczonym przez arbitra czasie gry. Dokładnie w ostatniej minucie pojedynku gola na wagę remisowego rezultatu dla poznańskiego klubu zdobył Milić.
Zostaw komentarz
Brak kometarzy